Przepis na … andrzejki.
30 listopada razem z klasą szukaliśmy recepty na dobrą zabawę andrzejkową.
Zaczęliśmy od ciasteczek i babeczek z wróżbami. Nie dość, że smaczne, to jeszcze zawierały zabawne przepowiednie. Naszej Pani najbardziej spodobała się ta, którą znalazła: „Wyjdź na parkiet i rozgrzej kości! Spotkasz tam pląsające przeznaczenie!”. Chyba się sprawdziło, bo po zjedzeniu wszystkich słodkości ruszyliśmy do małej salki, gdzie czekały na nas tańce i muzyka. Co prawda nie wiem, jakie przeznaczenie Pani tam spotkała, ale cóż … Taneczne szaleństwo ogarnęło tylko niektórych z nas. Inni są jeszcze na etapie porzucania nieśmiałości. Muszę przyznać, że ja także zaliczam się do tej grupy, choć muzyka zachęcała do zrobienia węża 🙂
W andrzejki nie zapomnieliśmy także o wróżbach. Mnie najbardziej rozśmieszyła ta, która wskazała nasze przyszłe zawody. Ciekawe czy się sprawdzi?
Dzień- bardzo udany, zakończyliśmy słodkim upominkiem od rodziców. Kochani są, nie? Dlatego uważam, że nasz przepis na andrzejki jest udany. Możecie z niego korzystać.
Uczeń klasy 2 d
cdn