Żaczkiem być…
Z pamiętnika uczennicy klasy 1 C- odcinek 1
Starszy brat mnie ostrzegał, że w szkole czas płynie zupełnie inaczej i wiecie co, po raz pierwszy- moim zdaniem rzecz jasna- miał rację. Lekcje trwają i trwają, ciągną się jak guma przyklejona do trampka. A przerwy?! Są najfajniejsze, a tak szybko mijają. Powinni zbadać to amerykańscy naukowcy. Oni lubią takie zagadki.
Minęły już dwa miesiące nauki, a więc wakacje coraz bliżej. No co? Jestem urodzoną optymistką, bo lubię nosić różowe okulary i spódniczki. Dlatego dzień Barbie i Kena w naszej szkole był stworzony wprost dla mnie.
Poznałam już kilka literek i cyferek. Miałam też wiele spotkań, jak prawdziwa biznesłumen- z panią policjantką, z panią z sanepidu, z panią z pasieki. Zostałam także legalną użytkowniczką szkolnej biblioteki. Mało?!
Moja niezależność wzrasta, choć rodziców to bardzo smuci. Codziennie tłumaczę mamie, że poradzi sobie, że nie mogę wciąż długo się z nią żegnać, że musi się wziąć w garść, bo płacz z powodu pójścia do pracy w wieku 35 lat nie wygląda najlepiej. Ja jestem już niezależna. Sama kupuję ciacha w automacie, zmieniam buty i nie gubię kluczyka od szafki, czasem tylko zapomnę, ale wiecie sami, ideały są nudne.
Podsumowując, fajnie żaczkiem (czytaj:studentem) być.
PS Pozdrawiam wszystkich kolegów i koleżanki z klasy, a szczególnie- Lidkę Żaczek 🙂
Uczennica klasy 1 c
cdn
bs