W maju salka gimnastyczna zamieniła się w prawdziwe laboratorium chemiczne. Kolby- ale nie kukurydzy, próbówki, cylindry, a w nich parujące, kolorowe mikstury. Wszystko za sprawą pani Emilki, która przyjechała na zaproszenie klas: 1b, 1c, 1d, 3a, 3b, 3d.

Mieliśmy „dym”, który kładł się na ławce, ogromne jak kopuły i trochę mniejsze- bańki, których mogliśmy dotknąć lub złapać. Zamrażaliśmy wodę i żelki, aż szkoda było ich nie zjeść. Obserwowaliśmy całe mnóstwo eksperymentów. Wiemy też, czym jest sublimacja- trudne słowo, ale jakie ładne. Poznaliśmy wszystkie właściwości suchego lodu, bo to on był bohaterem zajęć.

Po zajęciach wielu z nas zamarzyło o karierze chemika lub fizyka. A może by tak połączyć obie te dziedziny jak Maria Skłodowska- Curie? Do dzieła!

Panią Emilkę z pewnością zaprosimy ponownie 🙂

bs