Cukierki, cukierki, szeleszczą im papierki la la la. Każdy zna tę piosenkę, więc kiedy Pani powiedziała, że będziemy mieli zajęcia pod tytułem „Cukierki”, ucieszyliśmy się ogromnie. Każdy z nas oczyma wyobraźni widział skrzynię pełną łakoci, taką samą jak w filmie „Skarb Mikołajka”, który oglądaliśmy w kinie.

Dlatego kiedy do klasy wszedł pan Kazimierz z dużym pudełkiem w rękach, byliśmy pewni, że wcześniej lub później spotka nas słodka nagroda. Jakie było nasz zdziwienie, gdy okazało się, że pudełko skrywa tajemnicę, a nawet kilka, ale zupełnie innych. Czy byliśmy zawiedzeni? Zdecydowanie nie. No dobra, trochę byliśmy, bo kto nie lubi cukierków?! Jednak pan Kazimierz, prowadzący program, nauczył nas, że zawsze trzeba odmówić nieznajomym, mówił też, czym jest ograniczone zaufanie. Zapoznał nas również z fragmentem książki, w której zły czarodziej Sopuch kusił dzieci słodyczami, aby potem mu służyły. Ponadto bawiliśmy się w kalambury, w czasie których musieliśmy pokazać różne emocje, co było dość trudne.

 

Podsumowując, jednak czasem cukierki szkodzą i to nie tylko na zęby. Szkoda 🙁

 

                                                                                           Uczeń klasy 2 d

cdn